Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przepiękna historia, choć rozdzierająca serce. Pełna takiej nadziei w sercu czytelnika, jakiej nie spotkałam chyba w żadnej innej książce.

Akcja toczy się jednocześnie w dwóch sferach czasowych. Młodość Małgorzaty przeplata się ze światem współczesnym.

Z jednej strony przeżywam wraz z dziewczyną jej pierwszą miłość, z drugiej widzę ją jako starszą panią, która praktycznie całe życie ma już za sobą. Czytam o czasach jej młodości, o tym, jakie miała plany, a jednocześnie już dawno wiem, jak bardzo jej się te plany nie udały. I to boli. Naprawdę boli i rozdziera serce.

Ogromnie podoba mi się klimat, jaki panuje w całej powieści. Gdy czytam o Małgorzacie jako staruszce, czuję się, jakbym wchodziła do takiej ciepłej, otulającej serdecznością chaty. Pełnej życiowej mądrości, doświadczenia i przejść, które ukształtowały tę mądrą, niesamowicie pozytywną kobietę. Zazdroszczę jej wnuczce, że ma taką wspaniałą babcię.

Gdy czytam o Małgorzacie jako młodej dziewczynie, czuję jej energię do podbijania świata, ale też piękno młodzieńczej naiwności. Czuję klimat lat sześćdziesiątych, brak Internetu, którego ludziom wtedy wcale do szczęścia nie było trzeba. Czuję jej smutek wynikający z relacji z własną matką i przywiązanie, jakim obdarzyła gosposię. Czuję też jej niepokój związany z uczuciami, jakich nie spodziewała się znaleźć w oczach przypadkowo poznanego chłopca. Jej naiwność momentami mnie rozczulała, momentami irytowała.

Wbrew pozorom bardzo, ale to bardzo polubiłam zarówno młodą wersję Antoniego, jak i Antoniego-dziadka. Zakochałam się w jego życiu, w tym, jak sobie z nim poradził. To jest właśnie taki facet, jakiego życzę każdej dziewczynie.

Drogi czytelniku, nie bój się, to nie jest tanie romansidło. To naprawdę wartościowa książka, która opowiada o miłości, ale też która niesie przesłanie, by zawsze dokładnie przyjrzeć się całej sytuacji. By nie skreślać kogoś tylko ze względu na jego status społeczny czy zawartość portfela.

Przepiękna, ogromnie smutna, ale dająca jakąś taką dziwną nadzieję powieść o prawdziwej miłości, która zjawia się niespodziewanie, robi przewrót w życiu swoich bohaterów, a następnie usuwa się na bok, by sprawdzić, co oni z tym uczuciem zrobią. A to wszystko w cieniu pięknego, polskiego miasteczka Lidzbark i towarzyszącej mu rzeki Wel. Ta para wiele widziała, ale wszystko zachowała dla siebie, pozostawiając ludziom decyzję o tym, jakie tajemnice rzucić w świat.

Historia jak najbardziej prawdziwa, choć w realnym życiu ma najróżniejsze imiona… Popytajcie swoje babcie i dziadków. Jestem przekonana, że na świecie kryje się znacznie więcej takich opowieści!

A po więcej wątków romantycznych, nie tylko w książkach, zapraszam na blog: www.romantycznyakapit.pl

Przepiękna historia, choć rozdzierająca serce. Pełna takiej nadziei w sercu czytelnika, jakiej nie spotkałam chyba w żadnej innej książce.

Akcja toczy się jednocześnie w dwóch sferach czasowych. Młodość Małgorzaty przeplata się ze światem współczesnym.

Z jednej strony przeżywam wraz z dziewczyną jej pierwszą miłość, z drugiej widzę ją jako starszą panią, która praktycznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta historia to spełnienie marzeń niejednej dziewczyny, która swoje uczucia ulokowała w jakimś aktorze lub piosenkarzu. Która zakochana fanka nie chciałaby, by jej idol zwrócił na nią uwagę?

Uwielbiam autorkę za opisanie tej sytuacji, bo to chyba jedyna książka, w której spotkałam się z taką właśnie fabułą. W dodatku naprawdę dobrze napisaną fabułą! A ja takie historie lubię, nawet jeśli są oderwane od rzeczywistości.

Główny bohater jest tajemniczy, ale za to szalenie uroczy. I na swój sposób niewinny, aż momentami mnie to bawiło. Polubiłam go od pierwszej sceny i tylko kilka było takich momentów, gdy miałam ochotę wylać na niego wiadro pomyj. Ale w końcu Augusta Docher nie byłaby sobą, gdyby nie targała emocjami czytelnika na lewo i prawo 😉

Powieść czytałam dwa razy i za każdym razem nie potrafiłam jej odłożyć. Przyjemny styl, dobra dynamika i świetny wątek romantyczny - czego więcej do szczęścia?

A fanów wątków romantycznych zapraszam na www.romantycznyakapit.pl, gdzie piszę o romansach nie tylko w powieściach.

Ta historia to spełnienie marzeń niejednej dziewczyny, która swoje uczucia ulokowała w jakimś aktorze lub piosenkarzu. Która zakochana fanka nie chciałaby, by jej idol zwrócił na nią uwagę?

Uwielbiam autorkę za opisanie tej sytuacji, bo to chyba jedyna książka, w której spotkałam się z taką właśnie fabułą. W dodatku naprawdę dobrze napisaną fabułą! A ja takie historie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oszustka to opowieść o dziewczynie, która zostaje zmuszona do poślubienia mężczyzny, którego nigdy nie widziała na oczy. Nawet na ich własnym ślubie. Potem zostaje zmuszona do życia na jego ranchu w Ameryce, póki nie pojawia się tam jego właściwa wybranka.

Pierwszy raz przeczytałam tę książkę jako początkująca nastolatka, ukradkiem przed mamą, której właśnie ten tytuł podebrałam. Co tu dużo mówić, dzięki tej powieści zakochałam się w romansach historycznych i twórczości Jude Deveraux.

Pisarka potrafi budować napięcie, tworzyć historię pełną emocji, wzruszeń, antagonistów i protagonistów, a przy tym osadza swoją opowieść w klimacie wybranych przez siebie czasów, co sprawia, że oderwać się od tej książki nie można.

Kocham "Oszustkę" i polecam każdemu molowi książkowemu głodnemu mocnych doznań niechcianej miłości i chcianej prawdy, koło której bohaterowie krążą, aż ma się ochotę ich popchnąć, by wreszcie przejrzeli na oczy!

A fanów wątków romantycznych zapraszam na www.romantycznyakapit.pl, gdzie omawiam romanse nie tylko książkowe ;)

Oszustka to opowieść o dziewczynie, która zostaje zmuszona do poślubienia mężczyzny, którego nigdy nie widziała na oczy. Nawet na ich własnym ślubie. Potem zostaje zmuszona do życia na jego ranchu w Ameryce, póki nie pojawia się tam jego właściwa wybranka.

Pierwszy raz przeczytałam tę książkę jako początkująca nastolatka, ukradkiem przed mamą, której właśnie ten tytuł...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ani przez moment nie czułam się zmęczona czy znudzona tą książką. Lekkie pióro, różnorodni bohaterowie, wachlarz emocji i nieprzewidywalne zwroty akcji, w dodatku Julia i Ania okazały się świetnymi dziewczynami.

Autorka niczego nie przerysowuje, nie upiększa, nie przesadza. Nie rozpieszcza swoich bohaterów, ale też nie zapomina, że w życiu jest wiele pozytywów. Bez problemu można znaleźć tu sobie ulubionego bohatera lub wprost przeciwnie. Jak w prawdziwym życiu.

W zasadzie ta książka nie ma słabych stron. Nie znalazłam tu nic, do czego mogłabym się przyczepić, a to się rzadko zdarza. A mimo to ja pokochałam powieść za coś zupełnie innego.

Idealnie wkomponowane, ukryte tam, gdzie się ich nie spodziewałam. Momenty, w których moje wrażliwe serce zaczęło skakać i tańczyć. Takie, do których wracałam później jeszcze kilka razy, by ponownie przeżyć te chwile.

Okazało się, że autorka wie, jak zgrabnie poprowadzić wątki romantyczne, bym pragnęła więcej i więcej. By były one takie fajne, delikatne. A ja to uwielbiam: odpowiednio budowane napięcie, nieśmiałe podchody zamiast otwartego ataku na obiekt westchnień, kobiecą subtelność i męską wrażliwość. Utrzymywanie czytelnika w niepewności do ostatniej chwili.

Napięcie dodatkowo wzmagały przeskoki w narracji między dziewczynami a mężczyznami. Ten męski punkt widzenia sprawił, że łapałam coś, czego nie wiedziały bohaterki.

Klub Porzuconych Narzeczonych to naprawdę dobrze i pomysłowo napisana obyczajówka z urzekającymi romantycznymi wstawkami. Mnie przekonała i ja polecam tytuł każdej fance gatunku!

Więcej o książce: www.romantycznyakapit.pl

Ani przez moment nie czułam się zmęczona czy znudzona tą książką. Lekkie pióro, różnorodni bohaterowie, wachlarz emocji i nieprzewidywalne zwroty akcji, w dodatku Julia i Ania okazały się świetnymi dziewczynami.

Autorka niczego nie przerysowuje, nie upiększa, nie przesadza. Nie rozpieszcza swoich bohaterów, ale też nie zapomina, że w życiu jest wiele pozytywów. Bez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nawet fantastyka jest w stanie uderzyć w moje serducho, jeśli tylko zawiera genialny wątek romantyczny. A "Strażnik domu Momochi" to zdecydowanie opowieść o magii podszytej miłością… a może o miłości podszytej magią?

Nie jestem fanką tego gatunku, a jednak nie znalazłam tu nic, co odrzucałoby mnie od pierwszego tomu. Bohaterowie mają ciekawe osobowości i choć czasem zachowują się troszkę infantylnie, to dają się szczerze polubić. Co dziwne, nawet te złe demony wzbudziły na swój sposób moją sympatię. Z każdym rozdziałem pojawiają się nowe zagadki, a inne uchylają rąbka tajemnicy. Dlatego nudzić się tu nie sposób.

W tej historii moim numerem jeden niezaprzeczalnie jest Aoi. Inteligentny, miły i troskliwy chłopak, któremu trudno się oprzeć. Jego niezwykłe zainteresowanie główną bohaterką jest urocze i chyba głównie tym mnie kupił, że tak bardzo starał się ją chronić. Nie tylko przed demonami.

O samym wątku romantycznym znacznie więcej piszę na blogu, jeśli Cię to interesuje, zapraszam: http://romantycznyakapit.pl/magia-otulona-miloscia-czyli-straznik-domu-momochi/

Nawet fantastyka jest w stanie uderzyć w moje serducho, jeśli tylko zawiera genialny wątek romantyczny. A "Strażnik domu Momochi" to zdecydowanie opowieść o magii podszytej miłością… a może o miłości podszytej magią?

Nie jestem fanką tego gatunku, a jednak nie znalazłam tu nic, co odrzucałoby mnie od pierwszego tomu. Bohaterowie mają ciekawe osobowości i choć czasem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to